Kiddo

Kiddo
w drodze....

piątek, 26 maja 2017

Parc animalier de Sainte-Croix - dzien drugi


Dzien zaczynam od hotelowego śniadania. No to takie francuskie sniadanie...Francuzi sniadań nie jedzą więc oferta raczej uboga. Kawa, croissants, pain au chocolat plus bagietki i ser. Jak dla mnie wystarczy. Jest jeszcze coś co wygląda jak jedzenie dla królików, plus jakieś owoce i jogurty ale to zostawiam dla tree-huggers. Poprawiam jeszcze jedną kawa i mogę ruszać w drogę. Główny cel wycieczki to

Parc animalier de Sainte-Croix - dzien pierwszy.

Planuję w Sierpniu krótki wypad do północnych Włoszech. Trzeba będzie jednak przejechać przez Alpy a tam jest dość wysoko. Taki Timmelsjoch na przykład to prawie 2500 metrów. Powstał więc problem jak moja gażnikowa kózka sobie poradzi. Zapodałem temat na Forum, jak się okazało nie byłem jedyny który ma takie obawy, i jak to zwykle w takich przypadkach bywa odpowiedzi były różne. Wypatrzyłem jeszcze coś takiego jak Otztaler Gletscherstrasse a tam można wjechać na 2900 metrów. To byłby super test dla mojej Kiddo więc po co czekać do Sierpnia. Zarezerwowałem sobie super hotel w Imst gdzie miałem zamiar założyć bazę wypadową i z niecierpliwością czekałem na moje wolne trzy dni. Plan był dobry ale pogoda nie bardzo. Timmelsjoch jeszcze zamnkięty, na 2000 metrów leży snieg, do tego deszcz i burze. No w burzy to na 2900 pchał się nie będę...Trzeba było niestety hotel odmówić. Mam jednak trzy dni wolne i szkoda siedzieć w domu. Problem ma jednak proste rozwiązanie. Colmar, Francja.

czwartek, 25 maja 2017

Bruno czyli JJ-1 lub o tym jak wizyta w Niemczech może być szkodliwa dla zdrowia

Pod koniec XX wieku, w położonym  w prowincji Trento w południowych Alpach parku Adamello – Brenta, zostaly trzy misie. Ponieważ ich przetrwanie wydawało sie mało prawdopodobne  więc w  1996 powstał specjalny program,  wspierany ze środkow EU. Zainwestowano w sumie cos około miliona Euro i sprowadzono ze Słowenii  dziesięć miśków. Między innymi pana Joze i panią Jurka. Miśki zapałały do siebie wielkim uczuciem i z tej milosci urodzil się maly Bruno ( od imion rodzicow JJ-1 ). Mały Bruno dorastal szczęśliwie ale kiedy wydoroślał znudziło mu sie u rodzicow i ruszył ma wędrowkę.


sobota, 6 maja 2017

Kaczka i kaczek

Pięć dni pracowałem, potem jeden dzięń wolny i znów cztery dni. Trochę zmęczony jestem... Nie żebym się przepracowywał...Staram się unikać niepotrzebnego zużywania enrgii ale od kiedy wiem, że od 01.01.2018 bedę bezrobotny moja aktywność w pracy ogranicza się do planowania tegorocznej Francji...W końcu mam dwa dni wolne, zapowiadają trochę słońca a w każdym razie zero deszczu więc trzeba się gdzieś wybrać. Alternatywny Park dla Misiów - taki jest plan.