Piętnasty Pazdziernika i wygląda na to, że lato się definitywnie kończy. Ma to być ostatni słoneczny i ciepły dzień. Coś tam się może jeszcze trafi ale będę musiał mieć dużo szczęścia aby zgrać to z wolnym dniem...Ostatnie trzy dni w pracy były wyjątkowo udane no ale to nic dziwnego przy zmianach od 14.30 do 00.00 zwłaszcza, że tak naprawdę od dwudziestej pierwszej niewiele się dzieje. Tylko night-stops więc nie mam za wiele do roboty. Jadę na pozycję, sprawdzam czy wszystko jest przygotowane i czekam na samolot. Potem witam się z załogą, krótkie ple, ple i to by było na tyle.
Niestety, żeby nie było za różowo, dostałem plan lekcji na przyszły rok z zadaniem zaplanowania sobie urlopu. Wszystkiego razem dwadzieścia sześć dni i połowę z tego muszę wykorzystać pomiędzy początkiem Listopada a końcem Kwietnia. Po co mi urlop w zimie ? Chyba najwyższa pora poszukać innej pracy...
No ale tym będę się pózniej martwił. Póki co trzeba wykorzystać, jak już wspomniałem, zapewne ostatni, słoneczny dzień.