Kiddo

Kiddo
w drodze....

wtorek, 19 maja 2020

Poniedziałek na Żuławach

Przestałem już zwracać uwagę na prognozę pogody. Nigdy się nie sprawdza więc nie ma co sobie głowy zawracać. Mam jeden dzień wolny, wypadało by wykorzystać ale oczywiście od rana leje. No więc jedna kawa, druga, śniadanie, jeszcze jedna kawa...Ciągle leje. Synek, który mieszka na Żuławach zaproponował kilka ciekawych miejsc i tras więc sporządziłem odpowiedni plan wycieczki z której jednak dziś najwyrazniej nic nie będzie...Niespodziewanie o jedenastej ktoś się w końcu opamiętał i zakręcił kran więc w te pędy zakładam wdzianko i zbiegam do garażu po moją Kiddo. Po chwili jestem już w drodze. Na początek Wyspa Sobieszewska.


poniedziałek, 11 maja 2020

Zamek w Szymbarku

Wczoraj nakręciłem 350 kilometrów a plan na dzisiaj jest jeszcze bardziej ambitny. O sto więcej. Zrywam się o szóstej rano. Pogoda ma też być lepsza i mam nadzieję, że się to sprawdzi. Nauczyłem się tu z dużą ostrożnością podchodzić do pogodynki. Póki co cieszy widok za oknem.


W Krzywym Domku

Pierwszy dzień w tym roku w którym nie trzeba będzie zakładać kufajki i walonek. Nareszcie się doczekałem. Jednak póki co jest szósta rano i chociaż za oknem już dawno wstał piękny dzień, to jednak nie jest to pora na wyrywanie się z pieleszy. To dopiero obietnica ciepłego dnia. Tradycyjnie zaczynam więc od kawy a w drodze do studni odpalam Johna Mellencampa. Jakoś mało w Polsce znany. O Springsteenie każdy słyszał a Mellencamp nikomu nic nie mówi. Ktoś kiedyś powiedział, że tam gdzie dorastał Boss było widać światła Manhattanu. Tam gdzie dorastał John Mellencamp nie było prądu...


Oczywiście zanim zrobi się ciepło będzie południe więc zakładam  termiczną bieliznę i parę minut po ósmej ruszam w drogę.