Kiddo

Kiddo
w drodze....

czwartek, 3 września 2015

Stare kąty - część I

Powoli zaczyna mi brakować pomysłów na jednodniowe wypady....Zaczynam odwiedzać stare kąty. Na początek Obere Donau czyli  Górny Dunaj.
No w tym przypadku trudno mówić o starych kątach. Żadko wybieram się w tym kierunku. Raczej na zachód, do Schwarzwald. Byłem tu tylko raz, na wiosnę. Wszystko było jeszcze zimowo szare. Dzisiaj jest piękny, słoneczny sierpniowy dzień chociaż powietrze już nie letnie i trzeba coś założyć pod kurteczkę. Zrywam się w miarę wcześnie, śniadanie, kawa iw drogę. Przejeżdżam obok zamków Lichtenstein i Sigmaringen, które już tyle razy uwieczniałem na zdjęciach, że nie ma sensu się zatrzymywać. Może jak się dorobię lustrzanki...W Sigmaringen odbijam na zachód i już po paru kilometrach brama wjazdowa :


a zaraz za nią wspaniałe widoki.


Po drodze natrafiam na warsztat gdzie najwyrażniej naprawiają tylko Land Rovery. Stoją tam prawdziwe skarby.




Nacieszywszy sie widokiem tych legend motoryzacji ruszam dalej podziwiać cuda natury.




Jak wszędzie tak i tutaj roboty drogowe, objazdy, objazdy objazdów...Z jednej strony dobrze, że coś robią bo drogi są miejscami w fatalnym stanie ale z drugiej denerwuje to niesamowicie. Mijam klasztor w Beuron i docieram do Knopfmacherfelsen z którego rozciąga się wspaniały widok na całą dolinę.



Dalej jadę już bez planu. Mniej więcej w stronę domu. Jak nazwa na drogowskazie mi się podoba to skręcam. W oddali, po mojej prawej stronie, widzę zamek Hohenzollern więc jestem na dobrej drodze...


Zaglądam jeszcze na chwilę Tuebingen. Piekne stare miasto chyba najbardziej interesujące w całym landzie. Niestety zamieszkałe przez dziwnych ludzi. (bMają za to kiosk w którym można się zaoparzyć w odkryty przeze mnie niedawno tytoń Mac Baren 7 Seas Regular Blend.)


Dzień dobiega końca. W sumie bardzo udany chociaż to były tylko stare kąty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz