Kiddo

Kiddo
w drodze....

środa, 9 lipca 2014

Faza III - Pays de la Loire 2


Następnego dnia ruszam do Chambord obejrzeć to chyba najbardziej znane i rozpoznawalne Chateau. Chateau de Chambord jest największe nad Loarą 440 pokoi, 282 kominki. Mieszkał w nim też przez osiem lat Stanisław Leszczyński. W końcu opuścił jednak to miejsce  bez żalu....Chambord latem jest pełne komarów a zimą jest w nim zimno.Jednak architektura tego miejsca jest fascynująca. Oczywiście w środku jest sala projekcyjna w której  można obejrzeć film na ten temat.



Z sesji zdjęciowej z Kiddo znów nic nie będzie. Muszę ją zostawić na parkingu .Za to w jakim towarzystwie...Można by powiedzieć dwie kultowe maszyny...z tym ,że za takiego Indiana to bym z 10 Transalpów kupił. No ale nie takich jak moja Kiddo. No i mimo wszystko bym się nie zamienił. Nie ta bajka. Trzeba jednak przyznać, że Indian jest cool.



No ale pora zabrać się za zwiedzanie :











Najbardziej fascynujące są jednak, stanowiące centralny element i oś całej konstrukcji podwójne spiralne schody.






No cóż...kręcę sie przez resztę dnia po okolicy ale to już dzisiaj nie bedzie do przebicia...



Wieczorem kręcę się po Blois i nagle gdzieś po drugiej stronie rzeki słyszę muzykę wiec wsiadam na Kiddo i jadę zbadać sprawę.


Coś w rodzaju muzycznego pikniku. Kolejka do korytka i wodopoju oczywiście bez końca  więc przezorni Francuzi przynoszą ze sobą wszystko co potrzeba. Publicznośc to znów pełen przekrój. Dorośli, nastolatki rodziny z dziećmi. A muzyka ? No jak na Francję przystało...Łoją Zappę i to całkiem niezle. I tak przy dzwiękach "Torture never stops" kończy się mój kolejny dzień we Francji.


Nastepnego dnia ruszam na poszukiwanie małej wioski Chenonceaux, żeby zobaczyć kolejny ważny punkt na mojej liście życzeń : Chateau  de Chenonceau. Pierwsza wzmianka pochodzi z XI wieku a obecne Chateau zbudowano na początku XVI . W latach 1556-1559 zbudowano most przez rzekę Cher a dwadzieścia lat pózniej zaudowano go aby zwiększyć powierzchnię mieszkalną. Co ciekawe rzeka Cher oddzielała okupowaną część Francji od Vichy i chociaż wojsko niemiecki pilnowało granicy Chateau pozostało w prywatnych rękach i przez ten most wielu uciekło do "wolnej"  strefy.





















i to by było na tyle...Jeszcze tylko ogród Le Labyrinthe czyli ogród w kształcie labiryntu zaprojektowany przez Katarzynę Medycejską. Niestety żeby zrobić sensowne zdjęcie trzeba by wejść na drabinę a jakoś dziwnym trafem nie mam jej po ręką...



Następnego dnia nie ma śladu po clear blue sky....


Wkrótce bedę miał okazję wypróbować moje nowe wdzianko przeciwdeszczowe...
Droga prowadzi dziś do Auxerre ale póki co pierwszy przystanek to Sully-sur-Loire bo tu jest kolejne Chateau do obejrzenia...












pozwiedzałem, pooglądałem , pora ruszać dalej, Nastepny przystanek : Gien. Póki co jestem zmuszony zatrzymac się pod jakimś dziwnym mostem i zalożyc moje wdzianko bo pada już bez litości.


...to be cont.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz