Tego dnia następuje całkowite załamanie pogody. Temperatura spada gwałtownie i jest raptem 33 stopnie. Po całym dniu leżenia w wodzie pora na jakąś odmianę. Postanawiam wykorzystać tą okazję i zrobić małą rundę po okolicy
Najpierw Saint Cyprien.
Następny jest Belves. Uważane za jedno z najpiękniejszych miast Francji.
No ten wehikuł to już zupełny rarytas. Francuski Motocomfort U54C. Nie jestem wielkim znawcą ale sądzę, że z około 1953 roku.
Też chciałbym mieć taki ogródek...
Pooglądałem, pozwiedzałem, pora ruszać dalej.
Villefranche-du-Perigord. Jest to najstarsza Bastide w Perigord. Założona w 1261.
Wiele domów na rynku jest jeszcze z XIII i XIV wieku.
Filary hali targowej pochodzą z XVI wieku.
Neoromański kościół Notre-Dame-de-l'Assomption został wybudowany w 1864 roku przez Paula Abadie, pózniejszego architekta Sacre-Coeur w Paryżu.
I na koniec Limeuil. Ten teren jest zamieszkały od 14.000 lat. W Limeuil odnaleziono wapienne kamienie z wizerynkami zwierząt pochodzące z póznego paleolitu. Wioska Limeuil istniała już za Celtów. Została zdobyta przez Rzymian podczas Wojen galijskich 58 - 51 p.n.e.
W Limeuil łączą się dwie rzeki : Dordogne i Vezere.
Na koniec jadę do górującej nad moim kempingiem Domme ( też Bastide ) w nadziei na trochę chłodu. Pomimo tego że dziś było zaledwie 33 stopnie szczerze mówiąc mam dosyć. Jezdziłem co prawda w samej koszulce ale jakoś specjalnie zachwycony tym nie byłem. W końcu nie po to wydałem pieniądze na kurtkę, żeby się w t-shircie po asfalcie poślizgać. Spodnie z protektorami też zostały na kempingu a na sobie miałem takie zwyczajne bojówki. Wszyscy tak jezdzili bo inaczej się nie dało ale z rozsądkiem miało to niewiele wspólnego. Zresztą co mnie najbardziej męczyło to gorący wiatr w oczy. Zamknięcie szybki niewiele pomagało....
Faktycznie w Domme jest trochę chłodniej a przy okazji mam przyjemność podziwiać zachód słońca w Perigord Noir.
...to be cont.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz